Zima dla nas nie straszna, im więcej śniegu tym lepiej, w końcu mieszkamy na Suwalszczyźnie. Najbardziej się cieszy jednak mój mąż, który jest miłośnikiem wędkarstwa zimowego. Wyczekuje mrozów, szykuje kuferek ze sprzętem, wiąże haczyki, kupuje pozwolenie, robaki, ubiera się jak na Alaskę i rusza na cały dzień na lód. A kobieta czeka i myśli tylko o tym, aby wrócił cały i zdrowy. A potem rozprawia się z tą biedną rybą, na sercu ciężko, ale ktoś musi…A te okońki takie ostre!
Dzieci mają frajdę, a to sanki, a to na lodzie poszaleją, to bałwana ulepią lub iglo. I tak kilka razy dziennie (w okresie ferii). A matka polka tak podnosi te przemoczone kombinezony, kurtki, czapki i szaliczki i wiesza na kaloryfery.
Zapraszamy zimową porą do Radziuć, gdzie można wypocząć z dala od wszelkiego zgiełku
www.wakacjewradziuciach.blogspot.com
lub
www.radziucie.pl