Nadejście wiosny cieszy niemal każdego. Szczególnie dzieciaki mogą w końcu wyjść na rowery, rolki, pograć w piłkę. „Wapniaki” też się cieszą, że niedograbione zimą liście można teraz posprzątać, przygotować podwórko na sezon letni, ogarnąć taras, wystawić huśtawkę. W planach jest też piaskownica dla najmłodszego i zjeżdżalnia. Wszystko i wszyscy budzą się do życia po zimowym letargu. Po deszczu trawa się zieleni, małe listki pojawiają się na dotąd nagich gałęziach, przylaszczki rozsiane tu i ówdzie tworzą niebiesko – fioletowy dywan. A ptaki? Ich śpiew chyba najbardziej zwiastuje mi wiosnę! No i dzikie gęsi obwieszczają światu swój powrót do ojczyzny.
Pod bacznym okiem mamy, Mateusz zwiedza różne zakamarki podwórka, wszystko jest takie nowe i ciekawe, wszędzie trzeba zajrzeć, dotknąć, wejść i wyjść, żeby zaraz znowu wejść ( i tak kilka razy). Trzeba nakarmić małe króliczki, poganiać się za kotem, zajść do sąsiadki na huśtawkę, pobawić ze Spike’m i Borysem i obowiązkowo posiedzieć w traktorze dziadka.
Czekam na maj, kiedy to sad sąsiada zabieli się mnóstwem kwiatów, bajka! Często robię w tym sadzie sesje zdjęciowe, zwłaszcza przed zachodem słońca.
Wiosna, ach to ty!
Monika fajnie i przyjemnie się Ciebie czyta…. może pomyśl nad książką 😀
Asiu dziękuję, ale słaby ze mnie pisarz, weny brak😊Cieszę się, ze choć trochę się podoba ta moja pisanina